Pomost – co do tej pory było zrobione


Wpis do lektury dla zainteresowanych


Od czego by tu zacząć… Postaram się opisać wszystko w miarę ciekawy sposób. Miłego czytania.

Po tym jak zostałem mianowany przedstawicielem stowarzyszenia przejąłem wszystkie dokumenty organizacyjne/urzędowe i zaczęła się intensywna debata. Czy nasz pomost jest legalny? Czy wszystkie sprawy odnośnie legalizacji zostały dopięte do końca? Czy stowarzyszenie ma kompletną dokumentację?

Po licznych telefonach, dogłębnej lekturze poradnika ngo.pl (dla organizacji pozarządowych) oraz przestudiowaniu prawa wodnego i przepisów Wód Polskich doszukałem się dziesiątek niezgodności.


STOWARZYSZENIE


Stowarzyszenie nie było przystosowane do nowych przepisów prawa (Dz. U. 1989 Nr 20 poz. 104 USTAWA z dnia 7 kwietnia 1989 r. Prawo o stowarzyszeniach z późniejszymi zmianami w roku 2016).
Nie posiadaliśmy numeru REGON, nie byliśmy zarejestrowani jako podatnik w urzędzie skarbowym przez co nie posiadaliśmy numeru NIP.
Oba te tematy zostały przeze mnie sprostowane, zostały sporządzone stosowne uchwały i finalnie posiadamy swoje własne numery podatnika (zakładka KONTAKT I DANE na tej stronie).
Dodatkowo jako formę prowadzenia księgowości wybraliśmy wspólnie UEPiK (Uproszczoną Ewidencję Przychodów i Kosztów), aby uniknąć prowadzenia pełnej księgowości. Dzięki temu jestem w stanie sam prowadzić księgowość dla naszego stowarzyszenia i wysyłać roczne deklaracje (CIT-8). Nie musimy zatrudniać księgowej.


POMOST


Jedyne dokumenty jakie otrzymałem wskazywały na „proces w toku” według starych przepisów.
Co to oznacza? W roku 2019 zmienił się właściciel Jeziora Sławskiego. Dokumentacja została sporządzana według starych przepisów, które narzucała Gmina Sława, Starostwo Powiatowe we Wschowie i Bóg wie jakie jeszcze inne organy państwowe. Najbardziej aktualny dokument jaki posiadam to decyzja w sprawie „rozbudowy urządzenia wodnego” z 2014 roku.

Co lepsze – w starej dokumentacji znalazłem również decyzję w sprawie legalizacji urządzenia wodnego z pomieszanymi danymi (sąsiad w tym samym momencie legalizował swój mały pomost). Znajdują się na nim numery działek sąsiada lecz wszystkie dane techniczne wskazywałyby na budowę naszego pomostu. Dokument jest z roku 2017 i nie da się go już „odkręcić” (konsultowane z Panią ze Starostwa Powiatowego która bardzo chciała mi pomóc). Finalnie naszego pomostu nie dotyczyła żadna sprawa legalizacyjna.

Aktualnym właścicielem jeziora jest Skarb Państwa – organ wykonawczy Wody Polskie (RZGW Wrocław, Zarząd Zlewni w Zielonej Górze).
Według nowych przepisów, które są narzucane przez powyższe organy powinniśmy wystąpić tylko i wyłącznie o legalizację urządzenia wodnego.

Nowe prawo ułatwia procedurę budowania pomostu. Najpierw trzeba mieć pomysł, później poinformować o nim Wody Polskie, sporządzić zaledwie parę prostych dokumentów, uiścić małe opłaty i jest się w posiadaniu swojego legalnego pomostu, który można ogrodzić zgodnie z „umową użyczenia gruntów pokrytych wodami”.

Sprawa komplikuje się, kiedy posiadamy stary pomost bez ukończonej dokumentacji. Gdyby tylko nasz pomost został zalegalizowany przed 2019 rokiem nie musielibyśmy niczego płacić i już od zeszłego roku (2024) mielibyśmy dopięte wszystkie kwestie prawne.

Poniżej załączam zrzut ekranu ze strony gov.pl, który objaśnia dokładnie naszą sytuację:

„Pozwolenie prawne” lub „Zgłoszenie” to dokumenty, które powinno składać się przed rozpoczęciem budowy urządzenia wodnego według przepisów Prawa Wodnego. Nasz pomost do tego momentu był traktowany jako samowola budowlana.


Osoby chętne zapraszam do odwiedzenia strony gov.pl i zapoznania się z przepisami:

https://www.gov.pl/web/wody-polskie/legalizacja-urzadzenia-wodnego


Po licznych konsultacjach z bardzo miłymi Paniami z Wód Polskich (o ile udawało się do nich dodzwonić) przesłałem finalną dokumentację, która pozwoli nam na legalizację urządzenia wodnego.
Sporządziłem OPERAT WODNOPRAWNY i wystąpiłem z wnioskiem dnia 24.01.2025r. W odpowiedzi dostałem pismo od RZGW Wrocław z informacją, że dokumenty zostały przekazane do Zarządu Zlewni w Zielonej Górze. Od nich natomiast dostałem list z usprawiedliwieniem, że mają braki w kadrach i sterty papieru, więc mój wniosek zostanie rozpatrzony dopiero w kwietniu.


Czekam na dalszy rozwój sytuacji. W kolejnym wpisie na stronie opublikuję informacje, które przekazałem Wam telefonicznie. Chcę aby ta rozmowa była do wglądu przez nas wszystkich i nikomu nie umknęła.